Puchar Świata w Skokach Narciarskich
- Zakopane 2004 i Felix Baumgartner.





Przylot do Zakopanego   17 stycznia 2004 roku na zlecenie RED BULL-a polecieliśmy Eurocopterem do Zakopanego podczas rozgrywanej tam kolejnej edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich. Dla kilkudziesięciu tysięcy kibiców skoków narciarskich i Adama Małysza skoczek spadochronowy Felix Baumgartner nie był idolem. Dla mnie był człowiekiem o stalowych nerwach, a miałem okazję oglądać skok Felixa z motolotni podczas "lotów Red Bulla" w Krakowie. Nadleciała motolotnia na 1000 metrach, nad Wawelem Felix wyskoczył i pionowo opadał i opadał ku coraz większemu przerażeniu publiki. Wreszcie spadochron się otworzył i Felix stanął obok muru wawelskiego. Szokujący widok !

    Mając takie wrażenia w pamięci byłem ciekaw kontaktu z bliska z mistrzem świata w B.A.S.E jumpingu. Do Zakopanego wlecieliśmy za zgodą władz Zakopanego w osobach Pana burmistrza Piotra Bąka i z-cy burmistrza Pana Krzysztofa Owczarka za co ślemy podziękowania. Wylądowaliśmy zaś dzięki uprzejmości Pani Chechlińskiej Teresy na Jej terenie naprzeciwko siedziby TOPR przy ulicy Józefa Piłsudskiego. Smutno nam było, że nie mogliśmy sporadycznie skorzystać z lądowiska LPR, odpowiednio zabezpieczonego, ale decyzja Dyrekcji LPR w tym temacie była negatywna - bez komentarza! Na lądowisku z wielkim poświęceniem ( co widać na zdjęciu ) podejmował nas znany wyjadacz szlaków tatrzańskich, podniebnych i podwodnych Andrzej Blacha . Za chwilę nadjechała ekipa Red Bulla z Felixem, dowodzona przez Wojtka Dobrzańskiego. Zaczęły się narady i przymiarki do wykonania skoku, czas płynął, zapadał zmrok, konkurs skoków trwał. Felix miał wykonać skok z wysokości 400 metrów tuż przed rozpoczęciem drugiej kolejki. Pełne zachmurzenie i bardzo niskie podstawy chmur nie rokowały nadziei na wykonanie skoku. Wreszcie zapada decyzja i startujemy. Po chwili przytuleni do podstawy chmur, mając wysokość 350 metrów nadlatujemy nad Wielką Krokiew. Felix niesamowicie skupiony, drzwi Eurocoptera odsunięte, w dole kilkudziesięciotysięczna widownia podgrzana przez spikera czeka na skok.

Widok na Wielką Krokiew     W słuchawkach słyszę głos spikera na ziemi : "Felix, please go, go". Wykonujemy kolejne naloty, jednak do bezpiecznego skoku w pojęciu Felixa zabrakło "tylko 50 metrów wysokości", tylko i aż 50 metrów, wiedząc że spadochron zaczyna otwierać poniżej 100 metrów wysokości - na wysokości górnych trybun na zeskoku !
Z zapartym tchem przyglądałem się skupionej postaci Felixa. Moim zadaniem było naprowadzanie pilota na właściwy do skoku kurs, a właściwie miejsce do wykonania zawisu, w ciemności, muskając chmury, w bliskości tatrzańskiego zbocza. W tym miejscu gratulacje Piotrze , pilocie pięknego Eurocoptera. Po chwili jednak Felix daje znak do lądowania. Dzisiaj skoku nie będzie. Przelatujemy nad oświetlonym Zakopanem i udajemy się lądowisko w rejonie Pardałówki z daleka od szalejących z radości kibiców. Nocleg w jednym z zakopiańskich pensjonatów gdzie na dobranoc poczęstowano nas ciepłym piwem ( właściciel nie podejrzewał, że zimą również pije się zimne piwo ). Rankiem obserwowaliśmy jeszcze niedobitki kibiców wracających do domów spotykających wyspanych już kibiców zmierzających na skocznię. Odśnieżyliśmy śmigłowiec i przelecieliśmy się pod TOPR. Dochodziła godzina 11.00 jak zjawiła się ekipa Red Bulla z Felixem. Ponowna odprawa i wreszcie start. Tym razem niebo było bardziej sprzyjające i udało się nam w umówionym czasie osiągnąć wysokość 760 metrów. W pierwszym najściu nad wybieg skoczni Felix opuścił pokład naszego Eurocoptera. Spadał długo by poniżej górnych trybun otworzyć spadochron i przyziemić bezpiecznie obok wyłożonego znaku 30 LAT COS. Nie wiem jak to wyglądało z dołu, ale z góry przerażająco!

    Podziwiam Felixa - blisko trzy tysiące skoków i jak widać wykonywane perfekcyjnie.

Wylądowaliśmy, jeszcze Red Bull poleciał na sesję zdjęciową no i powrót do domu, aby przed telewizorem dowiedzieć się co nieco o przebiegu konkursu skoków narciarskich Pucharu Świata w Zakopanem. Dodam że nasz śmigłowiec budził powszechne zainteresowanie, od przechodzących kibiców narciarskich po działaczy TOPR I GOPR.

Wojciech Gorgolewski gorgol


Ratownik Andrzej Blacha podejmuje nas na lądowisku

Eurocopter AS 355 na lądowisku pod Tatrami.

Felix Baumgartner i Andrzej Blacha - skoczkowie spadochronowi

Kibice zmierzają na Krokiew

Spojrzenie na skocznię w nocy

Spojrzenie na skocznię w dzień

Kibice

Balony były stałym akcentem lotniczym.

Nocny widok na Krokiew z pokładu śmigłowca

I widok w dzień z lotu ptaka

Czas odśnieżyć maszynę

Widok na Nosal

Zespół zakopiańskich skoczni

Krokiew na tle Gubałówki

Widok na zbocze Gubałówki

Koleje krzesełkowe na Polanie Szymoszkowej

Widok na Zakopane

Felix Baumgartner

Spadochron Felixa

Lecimy do skoku

Widok na Krokiew z 700 metrów



Felix po skoku






Ekipa Red Bulla






Powrót do strony GŁÓWNEJ