8 sierpnia o 8.31 przypomniałem sobie stare dobre czasy z okresu prosperity Zakładów Szybowcowych. Przyjechałem raniutko do Bielska, a tam stoi przygotowany do lotu Zlin 142 z nie byle jakim pilotem, bo Wiesiem Ceną. Z auta przesiadłem się do Zlina i po chwili kołowaliśmy w towarzystwie ORKI, którą pilotował osobiście Jurek Wojnar.
Pogoda wspaniała, lotnisko oblegli byli pracownicy zakładów, pracownicy Edka Margańskiego i wielu ludzi lotnictwa, których dawno już nie oglądałem.
Stanęliśmy obok Orki gotowi do startu. Wreszcie Orka ruszyła do przodu, a
my za nią. Niestety szybko się okazało, że zaczęła nam uciekać i nie mieliśmy
szans jej dogonić wyciskając ze Zlina co się da. Przyglądaliśmy się
zdumieni jak wznosząc się w tempie samolotu akrobacyjnego oddala się. A my mieliśmy ją fotografować. W radiu słyszałem głos Edka Margańskiego wydającego polecenia z wieży. Przez moment pomyślałem o nim - już się zapisał w historii polskiego lotnictwa a przecież ma kolejne plany. Gdzie są wreszcie te giganty jak WSK Mielec, WSK Okęcie... Wreszcie po jakimś czasie pilot wykonał szereg prób łącznie z przeciągnięciami i znalazł chwilę czasu dla fotek.Powstała seria zdjęć, którą z reportażem zamieszczę na stronie po opracowaniu.
Pozwolę sobie nie zwracając uwagi na krytyków działalności Edka Margańskiego
powtórzyć kilka zdań pilotów doświadczalnych po lotach: lata jak Bóg przykazał, trochę poprawek które zawsze się muszą ujawnić i do klientów, a zbyt pewny. Oszczędny,
nowoczesny dwusilnikowy samolot o fascynującej sylwetce świetnie nadający
się do szkolenia, dyspozycyjny, nawet do przewozu chorych. Uruchomić
sztancę i tłuc kolejne sztuki. Jednym słowem sukces !
A dlaczego przypomniały mi się stare czasy, bo każdy oblot szybowca rejestrowałem z samolotu-holownika. I dzisiaj mój były dyrektor przygotował mi tą fantastyczną niespodziankę. Nie zdradzę następnej, która wiem że mnie czekać będzie w Mielcu niebawem, a jest związana z Bielikiem.
Pozdrawiam
wojtek gorgolewski
|